Saga

Nie tłumaczę. Nie muszę chyba.

Saga...nie wiem, lak ludzie to nazywają herbatą, a co więcej - piją.
Nie przełknę. Obrzydlistwo.

Truskawkowo-jakaśtam jest fajna.
Chociaż rzeczywiście, trudno nazwać to herbatą. xD

Saga jest dobra wczesnym rankiem, jak nie jest si jeszcze rozbudzonym i nie do końca się wie, co sie pije, a tylko to jest w zasięgu ręki.

Nie nie nie nie. Saga w ogóle nie smajkuje jak herbata, trzeba z 7 torebek wrzucić, żeby jakoś było. Módżudżu brat pije jakąś tam z cytryną chyba, nikotaż ja nie próbowałam, nauczona doświadczeniem z tą klasyczną sagą.

Cytrynowa też dobra, no. ogólnie owocowe sagi są fajne, zwykła to badziewie.

Herbata reczywiście to to nie jest, nikotaż jak się dłużej zaparzy to mocna jest.
Owocową piłam jabłkową (niezbyt), cytrynowa ( nic specjalnego), pigwa z truskawką (nawet całkiem).

Jak już to czasem owocową.Zwykłe nie próbowałam i nie mam zamiaru.^^

Nienawidzę. To się do niczego nie nadaje.

Niedobra jest. Nie pijam.

Ta zwykła jest okrrropna. Aczkolwiek dla towarzystwa jestem w stanie wypić. Dla towarzystwa we ogóle jestem skłonna do pewnego obrzydliwego aktu zbrodni - słodzenia.
Niektóre owocowe ujdą.
nikotaż i tak wolę Liptonki piramidki. xd

lubię - piję